Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
rysunkowych. Miękka trawa, pastelowe barwy. Rozczulasz się i rozczulenie wzmaga się jeszcze, gdy pomyślisz o zachowaniu się twego rozmówcy po nabyciu rękawiczek. Będzie zadowolony. Uświadamiasz sobie, że oceniasz lokatora tego pokoju, którym sam jesteś, jako człowieka czyniącego dobro. To patrzenie na siebie z takiego dystansu powoduje, że postanawiasz nie sprzedawać rękawiczek za niższą cenę niż trzysta złotych.
- Dlatego też chętnie kupiłbym te rękawiczki. Wprawdzie jedynym dowodem na to, że nosił je Foch, jest oświadczenie pańskiego ojca, ale zbieraczowi, hm, potrzebna jest sugestia - że tak powiem.
- Nie będę pana przekonywał. Mój ojciec nie żyje i...
- Kochał pan ojca, co?
Uśmiechasz się. Z
rysunkowych. Miękka trawa, pastelowe barwy. Rozczulasz się i rozczulenie wzmaga się jeszcze, gdy pomyślisz o zachowaniu się twego rozmówcy po nabyciu rękawiczek. Będzie zadowolony. Uświadamiasz sobie, że oceniasz lokatora tego pokoju, którym sam jesteś, jako człowieka czyniącego dobro. To patrzenie na siebie z takiego dystansu powoduje, że postanawiasz nie sprzedawać rękawiczek za niższą cenę niż trzysta złotych.<br>- Dlatego też chętnie kupiłbym te rękawiczki. Wprawdzie jedynym dowodem na to, że nosił je Foch, jest oświadczenie pańskiego ojca, ale zbieraczowi, hm, potrzebna jest sugestia - że tak powiem.<br>- Nie będę pana przekonywał. Mój ojciec nie żyje i...<br>- Kochał pan ojca, co?<br>Uśmiechasz się. Z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego