Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o zwierzętach, o polowaniu, o sąsiadach
Rok powstania: 1999
kiedyś Leszek przywiózł chleba i położył na przywieźli do sieni i tak postawił. I te, worek tego chleba położył, a ja wróciłam akurat od siostry i przyszła Uścinowiczowa do mnie i tak siedzi, ale mówię, otworzę trochę drzwi do sieni. Ale tylko to szszsz... Tylko taka cała. Tam ja miałam reklamówki i tak w tych torebeczkach ten chleb tam był, i tam tak było.
- Suchy, tak ?.
- Suchy, taki po..., że to na ryby, ale to zamiast wynieść do chlewa to on wziął i wyrzucił tutaj do, na tę lodówkę. Ja mówię: Leszek, co tu jest? Coś mi tak chrobocze! Idę, patrzę
kiedyś Leszek przywiózł chleba i położył na &lt;gap&gt; przywieźli do sieni i tak postawił. I te, worek tego chleba położył, a ja wróciłam akurat od siostry i przyszła Uścinowiczowa do mnie i tak siedzi, ale mówię, otworzę trochę drzwi do sieni. Ale &lt;gap&gt; tylko to szszsz... Tylko taka &lt;gap&gt; cała. Tam ja miałam reklamówki i tak w tych torebeczkach ten chleb tam był, i tam tak było.&lt;/&gt;<br>&lt;WHO2&gt;- Suchy, tak ?.&lt;/&gt;<br>&lt;WHO1&gt;- Suchy, taki &lt;unclear&gt;po&lt;/&gt;..., że to na ryby, ale to zamiast wynieść do chlewa to on wziął i wyrzucił tutaj do, na tę lodówkę. Ja mówię: Leszek, co tu jest? Coś mi tak chrobocze! Idę, patrzę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego