Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
wszystkich do ogromnej jak refektarz, sklepionej sali w parterze gmachu. Słomy było tam pod dostatkiem, a w dwóch piecach, okrągłych jak baszty, napalono co się zowie mocno.
Kazimierzowi myśl o niewiadomym jutrze długo nie dawała zasnąć. Słyszał był w drodze od pana Kurzewskiego, że w Piotrkowie jeszcze raz postawieni będą rekruci przed samym prezesem wojewódzkiej komisji, który tu w tym celu przed kilku dniami przyjechał z Kalisza. Wynikała z tej wiadomości, podług słów pana Kurzewskiego, niejaka nadzieja, chwiejna możliwość uwolnienia - i tą właśnie myślą opanowany, długo w noc rozważał Kazimierz, jakimi słowy rzec by należało na jutrzejszym przeglądzie, aby tę wątłą
wszystkich do ogromnej jak refektarz, sklepionej sali w parterze gmachu. Słomy było tam pod dostatkiem, a w dwóch piecach, okrągłych jak baszty, napalono co się zowie mocno.<br>Kazimierzowi myśl o niewiadomym jutrze długo nie dawała zasnąć. Słyszał był w drodze od pana Kurzewskiego, że w Piotrkowie jeszcze raz postawieni będą rekruci przed samym prezesem wojewódzkiej komisji, który tu w tym celu przed kilku dniami przyjechał z Kalisza. Wynikała z tej wiadomości, podług słów pana Kurzewskiego, niejaka nadzieja, chwiejna możliwość uwolnienia - i tą właśnie myślą opanowany, długo w noc rozważał Kazimierz, jakimi słowy rzec by należało na jutrzejszym przeglądzie, aby tę wątłą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego