Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 11.22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
dowiedziały - było wręcz niemożliwe.
Teresa Borcz-Khalifa podczas konferencji prasowej nie podała żadnych szczegółów dotyczących akcji jej uwolnienia. - Oczy miałam zawiązane czarną chustką i nie widziałam, co się dzieje - tłumaczyła. Dodała tylko, że nie odbywało się to tak, jak w filmie gangsterskim. - Gdyby użyto siły, to słyszałaby strzały, krzyki. Jej relacja sugeruje, że odbicia nie było - tłumaczy "Rz" płk Leszek Drewniak, b. wiceszef GROM-u.

Twarda baba

Gdy Al-Dżazira po raz pierwszy pokazała Teresę Borcz-Khalifę, siedzącą między dwoma zamaskowanymi terrorystami, wiele osób było zaskoczonych jej zachowaniem. W przeciwieństwie do innych porwanych Polka była wyjątkowo spokojna.
W mediach spekulowano nawet
dowiedziały - było wręcz niemożliwe.<br>&lt;name type="person"&gt;Teresa Borcz-Khalifa&lt;/&gt; podczas konferencji prasowej nie podała żadnych szczegółów dotyczących akcji jej uwolnienia. - Oczy miałam zawiązane czarną chustką i nie widziałam, co się dzieje - tłumaczyła. Dodała tylko, że nie odbywało się to tak, jak w filmie gangsterskim. - Gdyby użyto siły, to słyszałaby strzały, krzyki. Jej relacja sugeruje, że odbicia nie było - tłumaczy &lt;name type="org"&gt;"Rz"&lt;/&gt; płk &lt;name type="person"&gt;Leszek Drewniak&lt;/&gt;, b. wiceszef &lt;name type="org"&gt;GROM-u&lt;/&gt;.<br><br>&lt;tit&gt;Twarda baba&lt;/&gt;<br><br>Gdy &lt;name type="org"&gt;Al-Dżazira&lt;/&gt; po raz pierwszy pokazała &lt;name type="person"&gt;Teresę Borcz-Khalifę&lt;/&gt;, siedzącą między dwoma zamaskowanymi terrorystami, wiele osób było zaskoczonych jej zachowaniem. W przeciwieństwie do innych porwanych Polka była wyjątkowo spokojna.<br>W mediach spekulowano nawet
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego