i<br>Kołakowski, Guardini i Arendt, zwracało uwagę na powiązanie rozwoju<br>współczesnego kapitalizmu z równoczesnym słabnięciem religii.<br>Skonstruowano niezliczone ilości hipotez, analiz i porównań. Istotę<br>tego procesu można, w największym skrócie, zredukować do autonomizacji<br>ekonomii oraz prywatyzacji religii. Wolny rynek usprawiedliwia się swą<br>skutecznością, ma własne prawa i kryteria, przy których religia jest do<br>niczego niepotrzebna, a inspirowane przez nią zachowania nie mogą nic w<br>ekonomii usprawnić, mogą natomiast wiele zepsuć. Taki pogląd,<br>formułowany mniej lub bardziej jawnie, w mniej lub bardziej agresywny<br>sposób, należy do kanonu współczesnośći - dzielą go tak teoretycy, jak<br>praktycy wolnego rynku, zarówno niewierzący, jak i wierzący. Do