dobywanym poprzez pipy; kobiety stały wtedy z boku. Jak się napili, nagadali, towarzystwo się integrowało. Podłoga aż trzeszczała, gdy szli w tany. Przygrywały miejscowe kapele. Najsławniejszym muzykiem z Jeziórka był skrzypek - kierownik szkoły, Władysław Łupicki. Przyszedł do pracy w 1939 r., został na całe życie. <br>Był więc dom ludowy, szkoła, remiza straży ogniowej, koło gospodyń, LZS, sklep i kiosk; prąd od 1961 r. I w to wszystko, w 1967 r., weszła kopalnia. <br>Czesław Duma inaczej pamięta początki. - <who5>Wielkiej euforii nie było</> - twierdzi - <who5>bo straszono wysiedleniami</>.<br><tit1>Kto chciał, miał angaż </><br>- <who3>E</> - sprzeciwia się Stefański. - <who3>Może i kto straszył, ale z moich znajomych