wspominają śp. Władysława z nutą jeszcze żywego żalu, ale i z dumą, bo tyle dobrego zrobił dla Boru - i w straży, i przy budowie kaplicy.<br>- Tu jest <dialect>jesce tyracka</> Ludwika Niemca! - powiedział do mnie starszy mieszkaniec Boru, który z jakąś młodzieńczą radością pokazywał mi wszystko, co obecnie zostało zrobione w remizie i jej otoczeniu. Wszędzie posadzki z płytek - na klatce schodowej, na korytarzach, w kuchni. Nowa podłoga w wielkiej sali widowiskowej, ocieplone ściany całego budynku, nowe okna, wyasfaltowane place i ścieżki wokół remizy i sąsiadującej z nią szkoły, co pozwoli obu placówkom przyjmować chętne do przyjazdu na Bór kolonie i obozy