wyborczego, co może oznaczać, iż do parlamentu nie wejdzie żadna - to dużo. Dużo, gdyż musi powodować licytację obietnic. Dużo zwłaszcza w kraju, który musi racjonalnie gospodarować budżetem i w którym sporo można obiecać, ale bezkarnie dać niewiele. Dużo w kraju, gdzie lewicowa (w gospodarce) bywa nawet prawica i wszyscy chcą reprezentować ludzi biedniejszych, zajmować się podziałem, a przedsiębiorczość i wolny rynek stają się coraz bardziej podejrzane. Myśl tę skrywa się za modnym obecnie hasłem, iż "polityka gospodarcza ma być dobra dla ludzi, a nie dla rynków finansowych", tak jakby owe rynki żyły wyłącznie własnym życiem i nie miały wpływu na to