sobie, że Sherlock Holmes, zanim przystąpił do akcji, zamykał się u siebie na górze, grał na skrzypcach, palił fajkę, pił herbatę za herbatą i myślał. Nic straconego, będziemy mieli czas do namysłu.<br>W tym momencie zatrzeszczały schody, a na górze ukazały się wysokie buty komendanta posterunku. Chłopcy rozstąpili się z respektem <page nr=81> Sierżant nie przypuszczał nawet, że przechodzi obok młodych detektywów, którzy w przyszłości jeszcze dobrze namaca mu wody.<br>Tymczasem, nie zwracając na nich uwagi, rzekł do pani Lichoniowej:<br> - Jeżeli jest samochód, to mam nadzieję, że właściciel też się znajdzie. To jakiś dziwak albo pomylony.<br>Gospodyni westchnęła:<br> - Dałby Bóg, żeby to się