Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
Nie bałeś się bolszewików, a uciekasz przed zwykłą smarkulą!
Bruno wziął ją za rękę i pociągnął w stronę wyjścia.
- Dziecko drogie! - powiedział. - Zapnij płaszcz, bo się nabawisz kataru!
- Nienawidzę cię! - miauknęła dziewczyna, szurając butami.



Kafka czekał cierpliwie pod bramą domu Handlera. Padał nieprzyjemny deszcz i kloszard tulił uszy w marnych resztkach kołnierza. Pod mansardą schowali się w mroku Mann i Goethe. Wszyscy trzej przyszli ubić interes.
- Mam coś dla pana - kurdupel zastąpił drogę podwójnemu agentowi.
Komisarz uniósł brwi.
- Niesamowite - kwadrans później kręcił głową, wysłuchawszy w mieszkaniu opowieści garbatego włóczęgi.
- Niesamowita to będzie forsa - oblizał się Mann.
- Jaka forsa? - zdziwił się polski
Nie bałeś się bolszewików, a uciekasz przed zwykłą smarkulą!<br>Bruno wziął ją za rękę i pociągnął w stronę wyjścia.<br>- Dziecko drogie! - powiedział. - Zapnij płaszcz, bo się nabawisz kataru!<br>- Nienawidzę cię! - miauknęła dziewczyna, szurając butami.<br><br>&lt;page nr=44&gt;<br><br>Kafka czekał cierpliwie pod bramą domu Handlera. Padał nieprzyjemny deszcz i kloszard tulił uszy w marnych resztkach kołnierza. Pod mansardą schowali się w mroku Mann i Goethe. Wszyscy trzej przyszli ubić interes.<br>- Mam coś dla pana - kurdupel zastąpił drogę podwójnemu agentowi.<br>Komisarz uniósł brwi.<br>- Niesamowite - kwadrans później kręcił głową, wysłuchawszy w mieszkaniu opowieści garbatego włóczęgi.<br>- Niesamowita to będzie forsa - oblizał się Mann.<br>- Jaka forsa? - zdziwił się polski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego