Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
między gałęziami jednak miała mokre pióra; deszcz był co prawda ciepły, ale ją przenikały dreszcze.
Fałszywy Judasz wygrzewał się w niedokładnie domkniętym kuble na śmieci wdychając rozkładający się zapach pozostały po wczorajszych śledziach, taki jak po każdym piątku. Pacnął łapą w głowę śledzia. Prosto w oko, skubnął dla zasady, szarpnął resztkę wiszącej na szkielecie skóry i oblizał pysk. Podskoczył uderzając głową w pokrywę śmietnika, choć i tak wiedział, że ciągle jeszcze pada, bo słyszał uderzenia kropel w srebrną blachę.
Pająk podał Marychowi papierosy i siedział razem z nim na skrzyni.
- Chyba do zawodówki - mówił patrząc, jak Marych się zaciąga.
- Chcesz się
między gałęziami jednak miała mokre pióra; deszcz był co prawda ciepły, ale ją przenikały dreszcze.<br>Fałszywy Judasz wygrzewał się w niedokładnie domkniętym kuble na śmieci wdychając rozkładający się zapach pozostały po wczorajszych śledziach, taki jak po każdym piątku. Pacnął łapą w głowę śledzia. Prosto w oko, skubnął dla zasady, szarpnął resztkę wiszącej na szkielecie skóry i oblizał pysk. Podskoczył uderzając głową w pokrywę śmietnika, choć i tak wiedział, że ciągle jeszcze pada, bo słyszał uderzenia kropel w srebrną blachę.<br>Pająk podał Marychowi papierosy i siedział razem z nim na skrzyni.<br>- Chyba do zawodówki - mówił patrząc, jak Marych się zaciąga.<br>- Chcesz się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego