Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
Albo Mock wszystko wyjawi i tym samym uwolni Mühlhausa od jakichkolwiek decyzji, albo niczego nie powie i będzie musiał wypełnić suchy formularz - ostatni dokument w jego policyjnych aktach personalnych.
- Proszę o miesięczny urlop bezpłatny, Herr Kriminaldirektor - Mock obracał w palcach przycinacz do cygar.
- Z powodu? - Mühlhaus skończył jeść i przełknął resztki kawy, przechylając głowę tak gwałtownie, jakby wypijał kieliszek spirytusu.
Zapadło milczenie. Wybór należał do Mocka: albo pomoc Mühlhausa, albo dymisja.
- Muszę odszukać żonę. Odeszła ode mnie. Uciekła. Jest chyba w Berlinie - radca dokonał wyboru.
Mühlhaus podszedł do okna i kiwnął dłonią.
- Wyśmienite śniadanie - powiedział, zapalając fajkę. - Ale już musimy iść
Albo Mock wszystko wyjawi i tym samym uwolni Mühlhausa od jakichkolwiek decyzji, albo niczego nie powie i będzie musiał wypełnić suchy formularz - ostatni dokument w jego policyjnych aktach personalnych.<br>- Proszę o miesięczny urlop bezpłatny, Herr Kriminaldirektor - Mock obracał w palcach przycinacz do cygar.<br>- Z powodu? - Mühlhaus skończył jeść i przełknął resztki kawy, przechylając głowę tak gwałtownie, jakby wypijał kieliszek spirytusu.<br>Zapadło milczenie. Wybór należał do Mocka: albo pomoc Mühlhausa, albo dymisja.<br>- Muszę odszukać żonę. Odeszła ode mnie. Uciekła. Jest chyba w Berlinie - radca dokonał wyboru.<br>Mühlhaus podszedł do okna i kiwnął dłonią.<br>- Wyśmienite śniadanie - powiedział, zapalając fajkę. - Ale już musimy iść
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego