Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
Zadowolona wyszła na ulicę. Wielka szklana kula- zamocowana na dachu domu towarowego braci Barasch - słała na kostkę Rynku iskry bladego słońca, przedzierającego się przez zasłonę przedpołudniowej mgły. Inge poczekała, aż elektryczny tramwaj przeciągnie z terkotem dwa wagony i przeszła pod Ratusz. Przystanęła. Obróciła twarz w kierunku sinego nieba, wyłapując nędzne resztki słońca. Właściwie była szczęśliwa. Najedzona, wykochana. Z nowym ciuchem. Wieczorem zaszaleje do utraty przytomności. Czy o coś jeszcze może chodzić w życiu?
Spojrzała na Pręgierz. Wyobraziła sobie, że tkwi tu przywiązana grubym rzemieniem. Przechodnie obmacują jej odsłonięte pośladki pożądliwym wzrokiem. Baby w chustach plują pod nogi. Nieszczęsny los ladacznicy. Uśmiechnęła
Zadowolona wyszła na ulicę. Wielka szklana kula- zamocowana na dachu domu towarowego braci Barasch - słała na kostkę Rynku iskry bladego słońca, przedzierającego się przez zasłonę przedpołudniowej mgły. Inge poczekała, aż elektryczny tramwaj przeciągnie z terkotem dwa wagony i przeszła pod Ratusz. Przystanęła. Obróciła twarz w kierunku sinego nieba, wyłapując nędzne resztki słońca. Właściwie była szczęśliwa. Najedzona, wykochana. Z nowym ciuchem. Wieczorem zaszaleje do utraty przytomności. Czy o coś jeszcze może chodzić w życiu?<br>Spojrzała na Pręgierz. Wyobraziła sobie, że tkwi tu przywiązana grubym rzemieniem. Przechodnie obmacują jej odsłonięte pośladki pożądliwym wzrokiem. Baby w chustach plują pod nogi. Nieszczęsny los ladacznicy. Uśmiechnęła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego