warunkach. Tak, Rabbi, niedługo mógłbyś być ministrem, a co masz w zamian? Alkoholiczkę!<br>- Słuchaj, zimno tu, wracamy.<br>Znowu jej pokój, puszczam cicho pierwszy z brzegu compact. Już nie nasza epoka, Michał, jakiś heavy metal, którego nawet nie identyfikuję; dochodzi czwarta, więc bierzmy się, żeby zdążyć do rana, chyba już dość retrospekcji, więc...<br>Londyn, ulica przed domem Mileny, wieczór, plener. O'Brien wyszedł od niej, ona odprowadza go do samochodu, bo w samochodzie papierosy, a Milena nie wytrzyma bez papierosów do rana. Dał jej paczkę, siada za kierownicą, już się pocałowali na pożegnanie, lecz ona jeszcze nachyla się do niego, nim zdążył zamknąć