Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
było już po czwartej. Dźwigał teraz kilkanaście tomów, które kupił po drodze w antykwariacie na Broad.
Zadzwonił telefon.
- Abercrombie.
- Rżecki.
- Rżecki?
- Doktor Feliks Rżecki z Polski, z Krakowa.
- Ach, Feliks! Co za niespodzianka. Jak tam Biskupin?
- Na razie nic nowego. Mamy kryzys ekonomiczny. Duży zastój we wszystkich projektach.
- A jak rewaloryzacja Krakowa? Przecież nie zaprzepaścicie tego miasta?
- Gdzież tam. Teraz nawet komuniści przyznają, że to jest lepsze od Nowej Huty.
- Od czego?
- Nowej Huty, przemysłowego miasta na pograniczu Krakowa.
- Teraz przypominam sobie. Skąd dzwonisz, Feliksie?
- Z lotniska. Właśnie przyleciałem z Warszawy. Czy moglibyśmy się jutro spotkać?
- Oczywiście, przyjedź na lunch.
Abercrombie
było już po czwartej. Dźwigał teraz kilkanaście tomów, które kupił po drodze w antykwariacie na Broad.<br>Zadzwonił telefon.<br>- Abercrombie.<br>- Rżecki.<br>- Rżecki?<br>- Doktor Feliks Rżecki z Polski, z Krakowa.<br>- Ach, Feliks! Co za niespodzianka. Jak tam Biskupin?<br>- Na razie nic nowego. Mamy kryzys ekonomiczny. Duży zastój we wszystkich projektach.<br>- A jak rewaloryzacja Krakowa? Przecież nie zaprzepaścicie tego miasta?<br>- Gdzież tam. Teraz nawet komuniści przyznają, że to jest lepsze od Nowej Huty.<br>- Od czego?<br>- Nowej Huty, przemysłowego miasta na pograniczu Krakowa.<br>- Teraz przypominam sobie. Skąd dzwonisz, Feliksie?<br>- Z lotniska. Właśnie przyleciałem z Warszawy. Czy moglibyśmy się jutro spotkać?<br>- Oczywiście, przyjedź na lunch.<br>Abercrombie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego