Polski&lt;/&gt; (była też przedstawicielem rosyjskiego koncernu &lt;name type="org"&gt;Łukoil&lt;/&gt;). Razem z żoną &lt;name type="person"&gt;Larisą&lt;/&gt; kontrolował &lt;name type="org"&gt;Bank Powierniczo-Gwarancyjny&lt;/&gt;. Był też udziałowcem &lt;name type="org"&gt;Larchmont Capital&lt;/&gt;, firmy założonej przez aresztowanego niedawno &lt;name type="person"&gt;Marka Dochnala&lt;/&gt;.<br>Chociaż w &lt;name type="place"&gt;Polsce&lt;/&gt; podejrzewano go o pracę dla rosyjskiego wywiadu i pranie brudnych pieniędzy, do wyrzucenia &lt;name type="person"&gt;Gawriłowa&lt;/&gt; z &lt;name type="place"&gt;Polski&lt;/&gt; posłużył pretekst: w czasie rewizji w jego willi znaleziono dubeltówkę, na którą Rosjanin nie miał pozwolenia.<br>- &lt;name type="person"&gt;Gawriłow&lt;/&gt; lubił demonstrować swoją rosyjskość. W rocznicę cudu nad Wisłą otworzył stację &lt;name type="org"&gt;Łukoilu&lt;/&gt; pod &lt;name type="place"&gt;Radzyminem&lt;/&gt;. Władze odebrały to jako mocny zgrzyt - mówi jeden z rozmówców "Rz". &lt;name type="person"&gt;Zbigniew Siemiątkowski&lt;/&gt;, ówczesny minister-koordynator służb specjalnych, nazwał przypadek &lt;name type="person"&gt;Gawriłowa&lt;/&gt; "dowodem ingerencji rosyjskich