Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
po to, żeby dopaść dzika, który rok w rok niszczył mu uprawy i szkółki.

Wieczorem, tuż przed dziesiątą ubierał się, zaparzał kawę w termosie, nabijał dubeltówkę breneką i znikał w ciemnej czeluści lasu.
Czasem nas ze sobą zabierał. Ojciec niósł flintę, z której nigdy nie strzelił. Zawsze w ostatnim momencie rezygnował. Już pakował do luf dwie papierówki, łamał broń, sprawnie podrzucał w górę, mocno opierając lśniącą kolbę o ramię, przymykał lewe oko, ale nagle prostował się, jakby sobie o czymś ważnym przypominał, rysy jego twarzy wygładzały się i powoli opuszczał strzelbę, zamyślony, bezradny wobec istnienia, nad którym jeszcze przed chwilą miał
po to, żeby dopaść dzika, który rok w rok niszczył mu uprawy i szkółki. <br><br>Wieczorem, tuż przed dziesiątą ubierał się, zaparzał kawę w termosie, nabijał dubeltówkę breneką i znikał w ciemnej czeluści lasu.<br>Czasem nas ze sobą zabierał. Ojciec niósł flintę, z której nigdy nie strzelił. Zawsze w ostatnim momencie rezygnował. Już pakował do luf dwie papierówki, łamał broń, sprawnie podrzucał w górę, mocno opierając lśniącą kolbę o ramię, przymykał lewe oko, ale nagle prostował się, jakby sobie o czymś ważnym przypominał, rysy jego twarzy wygładzały się i powoli opuszczał strzelbę, zamyślony, bezradny wobec istnienia, nad którym jeszcze przed chwilą miał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego