Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
przez szpiclów
Nic to. Jest rewolucja. Jeszcze się spotkamy. To długo nie potrwa. Może dziś będziemy wszyscy wolni. Alicjo, ciebie tylko jedną kochałem wśród zbrodni czterowymiarowych i nieeuklidesowych potwornych świństw.
Lady chce podejść do niego

SMORGOŃ
którzy spostrzegł trupa Kurki
Stać na miejscach. Kto tam leży?
Wskazuje na schody. Edgar robi ruch taki, jakby chciał coś powiedzieć
LADY
szybko
To ja zabiłam kobietę, która kochała się w nim.
Wskazuje na Korbowskiego, który uśmiecha się rozkosznie. Tadeusz, korzystając z zamieszania, lewą stroną przemyka się ku drzwiom. Edgar stoi
nieruchomo. Ojciec zupełnie ogłupiały milczy
SMORGOŃ
Ładne gniazdko nakryliśmy, Pani - ho, ho - księżna Nevermore
przez szpiclów<br>Nic to. Jest rewolucja. Jeszcze się spotkamy. To długo nie potrwa. Może dziś będziemy wszyscy wolni. Alicjo, ciebie tylko jedną kochałem wśród zbrodni czterowymiarowych i nieeuklidesowych potwornych świństw.<br> Lady chce podejść do niego<br>&lt;page nr=153&gt;<br> SMORGOŃ<br> którzy spostrzegł trupa Kurki<br>Stać na miejscach. Kto tam leży?<br> Wskazuje na schody. Edgar robi ruch taki, jakby chciał coś powiedzieć<br> LADY<br> szybko<br>To ja zabiłam kobietę, która kochała się w nim.<br> Wskazuje na Korbowskiego, który uśmiecha się rozkosznie. Tadeusz, korzystając z zamieszania, lewą stroną przemyka się ku drzwiom. Edgar stoi<br> nieruchomo. Ojciec zupełnie ogłupiały milczy<br> SMORGOŃ<br>Ładne gniazdko nakryliśmy, Pani - ho, ho - księżna Nevermore
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego