samotność... Czy może być coś gorszego?... Nie chce się już stukać w ścianę, drażnią go te ciche odgłosy pukania: dwa razy - krótko, 5 - 4 - 4 - 3 - 4 - też krótkie. Kto?... Coraz mniej go to interesuje... Nie poruszają go nawet szalone pomysły wykradzenia więźniów, wyprowadzenia ich nocą poza mury. Te plany rodzą się w głowach tych, co pozostali wolni, ludzi z grupy "Reginy" - Marii Bohuszewiczówny. Kunicki nie wierzy w ich realizację, podobnie jak i w to, że lada dzień dzięki pieniądzom familii Janowiczów oraz dzięki zarządcy X Pawilonu, podporucznikowi Fursie, który ma dostać "dziengi" do łapy, uda się ucieczka.<br>...Jest już jesień, gromadzą