myśleć nie chce, co usiłuje ukryć - a więc tym właśnie aktem negacji wywołuje je z pamięci niezorganizowanej. Cóż znaczą słowa, nic nie znaczą. Opowiedziała - ale teraz ja jestem tym wzgardzonym, tym poniżonym, stoję nad mą babką z poduszką w dłoniach, poddaję się, pijany, pieszczotom anonimowego kochanka o wódczanym oddechu, okłamuję rodziców, podkradam pieniądze przyjaciółkom... nawet by opowiedzieć wszystko, nie miała siły, ani wiary. Teraz patrzę na siebie, patrzę sobie w oczy, i widzę tę wiedzę, widzę jedność, to jest człowiek, i on wie, on wie o mnie wszystko, jest mną, patrzy, patrzy...! Przerażenie - lecz przede wszystkim: wstyd, wstyd tak potworny, że