Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
tego garbatego potwora! Nie chcę na niego patrzeć!
To twoja córka, tak samo jak moja.
Doprawdy? Dzieci, które ja spłodziłem, są normalne.
Jak śmiesz... Jak śmiesz sugerować...
To w twojej elfiej rodzinie były czarownice. To ty usunęłaś pierwszą ciążę. To przez to. Masz skażoną elfią krew i łono, kobieto. Dlatego rodzisz potwory.
To nieszczęśliwe dziecko... Taka była wola bogów! To twoja córka, tak samo jak i moja! Co miałam zrobić? Udusić ją? Nie podwiązywać pępowiny? Co mam zrobić teraz? Wyprowadzić ją do lasu i zostawić? Czego ty ode mnie chcesz, na bogów?
Tato! Mamo!
Precz, dziwolągu.
Jak śmiesz! Jak śmiesz bić
tego garbatego potwora! Nie chcę na niego patrzeć!<br>To twoja córka, tak samo jak moja. <br>Doprawdy? Dzieci, które ja spłodziłem, są normalne. <br>Jak śmiesz... Jak śmiesz sugerować...<br>To w twojej elfiej rodzinie były czarownice. To ty usunęłaś pierwszą ciążę. To przez to. Masz skażoną elfią krew i łono, kobieto. Dlatego rodzisz potwory. <br>To nieszczęśliwe dziecko... Taka była wola bogów! To twoja córka, tak samo jak i moja! Co miałam zrobić? Udusić ją? Nie podwiązywać pępowiny? Co mam zrobić teraz? Wyprowadzić ją do lasu i zostawić? Czego ty ode mnie chcesz, na bogów?<br>Tato! Mamo!<br>Precz, dziwolągu.<br>Jak śmiesz! Jak śmiesz bić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego