jeżeli nie zdecyduję się na szybkie przywołanie rękodzielnika, będę miał poważne kłopoty, rogi rosnąc coraz bardziej uczynią z Henia (w myślach nazywałem go już Heniem) więźnia pokoju świętej pamięci matki mojej, będę musiał spełniać przy nim najbardziej intymne posługi, nie wykluczałem też możliwości całkowitej dewastacji pokoju, gdyż mogły to być rogi z gatunku prężnych, mające możliwości rozkruszania powały; "idę dzwonić po rękodzielnika" - oznajmiłem wychodząc z pokoju. Znalezienie rękodzielnika w niedzielę okazało się nadzwyczaj trudne, większość była na sumie, kilku żądało, aby przyjść do nich, dopiero czterdziesty czwarty po upewnieniu się, że zapłacę za taksówkę, zobowiązał się przybyć niezwłocznie. Wróciłem z pocieszającą