Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
za przelot demonów. Wypadają z chmury kurzu, wyją, grożą zmiażdżeniem i z jękiem opon hamują, prawie dotknąwszy lśniącą maską. Gdy przesmyk między powolnymi arbami się na chwilę otworzy, skaczą niespodzianie, spod opon pryśnie piach i żwir. Nie auta, ale straszydła z piekieł siejące niepokój.
Uśmiechnął się pojmując, że woły z rojami much pasących się na obdartych karkach, skrzypiące tarcze kół, palma, która niechętnie odchodzi, są dla chłopów cząstką natury, powszedniego ładu. Ci drzemiący półnadzy woźnice pewno myślą: gdzie i po co biali tak gnają, ku czemu się spieszą? Czy nie wiedzą, że wszystko, co zdobędą, oddadzą, a to, co posiedli, porzucą
za przelot demonów. Wypadają z chmury kurzu, wyją, grożą zmiażdżeniem i z jękiem opon hamują, prawie dotknąwszy lśniącą maską. Gdy przesmyk między powolnymi arbami się na chwilę otworzy, skaczą niespodzianie, spod opon pryśnie piach i żwir. Nie auta, ale straszydła z piekieł siejące niepokój.<br>Uśmiechnął się pojmując, że woły z rojami much pasących się na obdartych karkach, skrzypiące tarcze kół, palma, która niechętnie odchodzi, są dla chłopów cząstką natury, powszedniego ładu. Ci drzemiący półnadzy woźnice pewno myślą: gdzie i po co biali tak gnają, ku czemu się spieszą? Czy nie wiedzą, że wszystko, co zdobędą, oddadzą, a to, co posiedli, porzucą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego