mówi. Czy przypuszcza pan, że te "chmury" mają jakiś ośrodek dyspozycyjny, na powierzchni albo w podziemiach planety?<br>- Myślę, że nic takiego nie istnieje. Być może, te mikromechanizmy same stają się takim ośrodkiem, jakimś "martwym mózgiem", kiedy łączą się w określony sposób. Rozdzielanie się może być dla nich korzystne. Stanowią luźne roje, mogą dzięki temu przebywać stale pod słońcem albo też podążać w ślad za chmurami burzowymi, bo nie jest wykluczone, że czerpią energię z wyładowań atmosferycznych. Ale w momencie niebezpieczeństwa <page nr=107> czy, szerzej, nagłej zmiany, która grozi ich istnieniu, łączą się...<br>- Coś musi jednak wyzwolić tę reakcję łączenia się, zresztą gdzie znajduje