nam gaz i nie mieliśmy możliwości ponownego napełnienia butli, więc zmuszeni byliśmy posilać się w licznych restauracjach, kosztując wyśmienite dania i desery.<br>brawo polonia!<br>Udając się w powrotną drogę, zatrzymaliśmy się w Oradei (Wielki Waradyn), mieście o zabytkowej architekturze będącej ciekawą mieszaninę stylów i epok, począwszy od renesansu poprzez barok, rokoko aż po secesję.<br>Podczas zwiedzania spotkała nas miła niespodzianka. Jeden z oradejczyków, starszy pan, słysząc, że mówimy po polsku, spytał nas: - Polonia, <orig>Polaki</>?<br>- Tak - odpowiedzieliśmy. Wtedy on, bijąc brawo, wykrzyknął entuzjastycznie: - Brawo Polonia! Brawo! i z pięknie się nam ukłonił. A my dumni z naszego pochodzenia udaliśmy się na dworzec