Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
zęby, długo spoglądał w lustro, w tę pełną nadziei gębę, tyleż razy przeklinaną, tyleż razy wystawianą na pośmiewisko myśli. Umyty, odświeżony znowu zapatrzył się w siebie. Dwadzieścia sześć lat, tożsamościowy tobół w postaci kilku fotografii, auswajsu babki i milczenia ojca, "etat" na uniwerku - sześćset netto za cieciowanie, wynajmowane mieszkanie, jeden romans platoniczny, dwa trącące intelektualną dewiacją i... Północny. Tak, chyba w tej swojej-nie-swojej twarzy chciał ujrzeć Północnego i chmury północne... I o wiele za mało, i o wiele za dużo chciał Zygmunt. "W sam raz" - wyszeptał. Był pewien, że Północny się odezwie. Za oknem chmury skubały dachy na porannych
zęby, długo spoglądał w lustro, w tę pełną nadziei gębę, tyleż razy przeklinaną, tyleż razy wystawianą na pośmiewisko myśli. Umyty, odświeżony znowu zapatrzył się w siebie. Dwadzieścia sześć lat, tożsamościowy tobół w postaci kilku fotografii, auswajsu babki i milczenia ojca, "etat" na uniwerku - sześćset netto za cieciowanie, wynajmowane mieszkanie, jeden romans platoniczny, dwa trącące intelektualną dewiacją i... Północny. Tak, chyba w tej swojej-nie-swojej twarzy chciał ujrzeć Północnego i chmury północne... I o wiele za mało, i o wiele za dużo chciał Zygmunt. "W sam raz" - wyszeptał. Był pewien, że Północny się odezwie. Za oknem chmury skubały dachy na porannych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego