świadczy, jak niewzruszony jest u nas stereotyp w<br>malarstwie mętnej, jeszcze młodopolskiej romantyczności. Zrozumiałem<br>przy tym, że ta cała wystawa z Matejką, ze snami i zmorami, z jej<br>młodopolską gorączką i formą tak często kaleką - że to i moja<br>biografia, biografia nas wszystkich. Sam problem wystawy mnie pochłonął<br>- właśnie jej romantyczność na nowo zobaczona.<br> W ciekawym wstępie do katalogu Mieczysław Porębski pisze o<br>"stereotypie upartym" w każdym z nas, stereotypie, który Brzozowski<br>tępił w Legendzie, Wyspiański próbował zniszczyć w scenie masek w<br>Wyzwoleniu, a Witkacy całym stylem swego życia i dzieła w sobie samym<br>deptał. Ten kult nie tragedii rozdartej, zniewolonej