Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
się o mnie martwisz. Dzięki za troskę.
- O! Bynajmniej - Północny wyraźnie się ożywił. - Pamiętaj o Belowskim! Wielu na niego długo czekało. Ty też...
- No, produkcja chińskich telefonów! Warto było czekać!
- Znowu nie słuchasz. To zasłona dymna, sam się przecież tego domyśliłeś. Ziemia to przyszłość, człowieku.
- A co? Siarka, węgiel czy ropa? - Zygmunt świadomie podpuszczał Północnego.
On jednak zignorował cienki dowcip i ciągnął dalej:
- Stary! Korytarze ziemi! To one wyłażą na wierzch, to one odsłaniają najbardziej rozkoszne paskudztwa. Czemu nie chcesz uświadomić sobie, po czym chodzisz każdego dnia, co depczesz, na czym stoi twój dom, twoje przeznaczenie usypane z ziarenek przypadku. Jesteś
się o mnie martwisz. Dzięki za troskę.<br>- O! Bynajmniej - Północny wyraźnie się ożywił. - Pamiętaj o Belowskim! Wielu na niego długo czekało. Ty też...<br>- No, produkcja chińskich telefonów! Warto było czekać!<br>- Znowu nie słuchasz. To zasłona dymna, sam się przecież tego domyśliłeś. Ziemia to przyszłość, człowieku.<br>- A co? Siarka, węgiel czy ropa? - Zygmunt świadomie podpuszczał Północnego.<br>On jednak zignorował cienki dowcip i ciągnął dalej:<br>- Stary! Korytarze ziemi! To one wyłażą na wierzch, to one odsłaniają najbardziej rozkoszne paskudztwa. Czemu nie chcesz uświadomić sobie, po czym chodzisz każdego dnia, co depczesz, na czym stoi twój dom, twoje przeznaczenie usypane z ziarenek przypadku. Jesteś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego