Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
szare grzbiety spychając stado.
Kiedy wtopili się w niebieskawy chłód nocy, zapytał:
- Nic cię nie uderzyło w wędrówce nomadów?
Milczała.
- Oni szli cicho, jakby pędzili skradzione stada, owce nie miały brzękadeł, a krowy kołatek, nawet psy nie szczekały... Roztopili się w mroku.
- Tylko zapach tlącego się drewna został i odór ropiejącej rany, tak jakby on jeszcze siedział za nami - skuliła się z gniewem. - Nawet nie jestem pewna, czy nie myślał, żeśmy go chcieli porwać? Pasterze nie wyglądali na uszczęśliwionych jego powrotem.
- Porzucili go, jest dla nich ciężarem. Szukają nowych pastwisk, wody. Nie mogą stracić bydła dla jednego kulawego, starego człowieka. Stado
szare grzbiety spychając stado.<br>Kiedy wtopili się w niebieskawy chłód nocy, zapytał:<br>- Nic cię nie uderzyło w wędrówce nomadów?<br>Milczała.<br>- Oni szli cicho, jakby pędzili skradzione stada, owce nie miały brzękadeł, a krowy kołatek, nawet psy nie szczekały... Roztopili się w mroku.<br>- Tylko zapach tlącego się drewna został i odór ropiejącej rany, tak jakby on jeszcze siedział za nami - skuliła się z gniewem. - Nawet nie jestem pewna, czy nie myślał, żeśmy go chcieli porwać? Pasterze nie wyglądali na uszczęśliwionych jego powrotem.<br>- Porzucili go, jest dla nich ciężarem. Szukają nowych pastwisk, wody. Nie mogą stracić bydła dla jednego kulawego, starego człowieka. Stado
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego