Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 47
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
Na głównych ulicach miasta pusto. Tylko w godzinach szczytu, rano i późnym popołudniem, widzi się samochody. Jest ich jednak niewiele, brakuje benzyny. Na rzadko kursujące autobusy trzeba bardzo długo czekać i trudno się do nich dostać. Komunikacja miejska jest szczątkowa. Cudzoziemcowi pozostaje taksówka za dolary. Powszechnym środkiem lokomocji stał się rower. Części sprowadzane z Chin montuje się na miejscu. Rowery są mocne, wytrzymują ciężar trzech osób: tata pedałuje, mama z tyłu, w środku dziecko. Nie ma mydła i proszków do prania, mimo to ludzie są czyści, a dzieci zadbane i ubrane w kolorowe amerykańskie ciuszki. To widoczna gołym okiem pomoc półtoramilionowej
Na głównych ulicach miasta pusto. Tylko w godzinach szczytu, rano i późnym popołudniem, widzi się samochody. Jest ich jednak niewiele, brakuje benzyny. Na rzadko kursujące autobusy trzeba bardzo długo czekać i trudno się do nich dostać. Komunikacja miejska jest szczątkowa. Cudzoziemcowi pozostaje taksówka za dolary. Powszechnym środkiem lokomocji stał się rower. Części sprowadzane z Chin montuje się na miejscu. Rowery są mocne, wytrzymują ciężar trzech osób: tata pedałuje, mama z tyłu, w środku dziecko. Nie ma mydła i proszków do prania, mimo to ludzie są czyści, a dzieci zadbane i ubrane w kolorowe amerykańskie ciuszki. To widoczna gołym okiem pomoc półtoramilionowej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego