Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 11.30
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
skandowanie tłumu. Dwie demonstracje, pierwszy raz od początku kryzysu politycznego na Ukrainie, przemieszały się ze sobą i zaczęły się "polityczne" dyskusje. Do Żeni, dwudziestokilkuletniej blondynki podbiegł Włodymir, ze Lwowa: - Może się zamienimy. Mój pomarańczowy szalik za pani flagę. Żenia się nie zgodziła na propozycję starszego pana, więc podeszli do niej rówieśnicy.
- To zamieńmy się na kurtki, jak będzie Żenia? - żartują chłopcy.
- Nie potrzeba. Wasze kurtki są kupione za amerykańskie dolary.
- Co ty Żenia! Nasze kurtki z Charkowa, fabrykę tylko co otworzyli. Nie chcesz kurtki, to przyniesiemy ci pomarańczę! Chcesz?
- Tylko jeśli będą koloru niebieskiego!
- Żeniu, na pomarańcze się obrażasz! Nie bądź
skandowanie tłumu. Dwie demonstracje, pierwszy raz od początku kryzysu politycznego na &lt;name type="place"&gt;Ukrainie&lt;/&gt;, przemieszały się ze sobą i zaczęły się "polityczne" dyskusje. Do &lt;name type="person"&gt;Żeni&lt;/&gt;, dwudziestokilkuletniej blondynki podbiegł &lt;name type="person"&gt;Włodymir&lt;/&gt;, ze &lt;name type="place"&gt;Lwowa&lt;/&gt;: - Może się zamienimy. Mój pomarańczowy szalik za pani flagę. &lt;name type="person"&gt;Żenia&lt;/&gt; się nie zgodziła na propozycję starszego pana, więc podeszli do niej rówieśnicy.<br>- To zamieńmy się na kurtki, jak będzie &lt;name type="person"&gt;Żenia&lt;/&gt;? - żartują chłopcy.<br>- Nie potrzeba. Wasze kurtki są kupione za amerykańskie dolary.<br>- Co ty &lt;name type="person"&gt;Żenia&lt;/&gt;! Nasze kurtki z &lt;name type="place"&gt;Charkowa&lt;/&gt;, fabrykę tylko co otworzyli. Nie chcesz kurtki, to przyniesiemy ci pomarańczę! Chcesz?<br>- Tylko jeśli będą koloru niebieskiego!<br>- &lt;name type="person"&gt;Żeniu&lt;/&gt;, na pomarańcze się obrażasz! Nie bądź
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego