Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
widywałem.
Patrząc na wymizerowanego Piotra, któremu sprężano mózg, pomyślałem, że muszę
stąd uciec!
Zanim przyjdzie im chęć wypróbować na mnie punkcję, odmę i
wszystkie te sztuczki, o których nawet nie mam pojęcia!
Nie wiem, czy Piotr przystał na ten zabieg, czy ktokolwiek o
zgodę go pytał?
Zdarzało mu się na równej drodze tracić równowagę, zatoczyć się, chwytać ściany
czy krzesła, może więc go przekonali, że pozbędzie się
zawrotów głowy.
On jest żeglarzem, wciąż marzy o jachcie, a z takimi zaburzeniami
błędnika nie ma co robić na morzu, więc dał się skusić na tę
przynętę.
Lecz ja pod żadnym pozorem nie dam
widywałem.<br> Patrząc na wymizerowanego Piotra, któremu sprężano mózg, pomyślałem, że muszę <br>stąd uciec!<br> Zanim przyjdzie im chęć wypróbować na mnie punkcję, odmę i<br>wszystkie te sztuczki, o których nawet nie mam pojęcia!<br> Nie wiem, czy Piotr przystał na ten zabieg, czy ktokolwiek o<br>zgodę go pytał?<br> Zdarzało mu się na równej drodze tracić równowagę, zatoczyć się, chwytać ściany <br>czy krzesła, może więc go przekonali, że pozbędzie się<br>zawrotów głowy.<br> On jest żeglarzem, wciąż marzy o jachcie, a z takimi zaburzeniami<br>błędnika nie ma co robić na morzu, więc dał się skusić na tę<br>przynętę.<br> Lecz ja pod żadnym pozorem nie dam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego