za jednym zamachem, jak to czynią dziewki, którym nie znana jest sztuka ukazywania nagości. Nie pokazuj się natrętnie, jak owe wiejskie nieuki, które wszystkiego pozbywają się od razu, myśląc, że w ten sposób najbardziej wydadzą się ponętne. Rozbieraj się roztropnie i jakby z wahaniem, co czyniąc - dasz do zrozumienia, jakoby rozbierasz się sobie, a nie widzom. Ociągaj się niby, udając, że walczysz ze wstydem, ale chęć bezwstydu jest w tobie silniejsza i nieskromność niech będzie mierzona klęską skromności. Zacznij od drobiazgów. Odsłoń coś małego, a potem stopniowo powiększaj rozkoszny obszar. Czyń często pauzy. Nic tak nie pociąga, jak pewność niepewności. Niech