Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
przewagę i wygrywa ze mną na każdym kroku i że jest tak denerwująco zagadkowa. Wiem, że powinienem się poceremoniować, powiedzieć: "Cóż ja będę...", "to w takim razie i ja pani przy okazji", czy coś takiego, ale nie chce mi się, więc biorę po prostu i mówię:
- O, dziękuję.
- No co, rozchmurzył się pan? Widzę, że pana to tylko trzeba przekupić.
Uśmiecham się i chcę odpowiedzieć coś bardzo miłego, ale w tej chwili pojawia się na schodkach Roullot z piętnem takiego na twarzy błazeństwa, że milkniemy oboje i wpatrujemy się w niego.
Roullot wygląda jak aktor, który ma wejść na scenę. Poprawia maskę
przewagę i wygrywa ze mną na każdym kroku i że jest tak denerwująco zagadkowa. Wiem, że powinienem się poceremoniować, powiedzieć: "Cóż ja będę...", "to w takim razie i ja pani przy okazji", czy coś takiego, ale nie chce mi się, więc biorę po prostu i mówię:<br>- O, dziękuję.<br>- No co, rozchmurzył się pan? Widzę, że pana to tylko trzeba przekupić.<br>Uśmiecham się i chcę odpowiedzieć coś bardzo miłego, ale w tej chwili pojawia się na schodkach Roullot z piętnem takiego na twarzy błazeństwa, że milkniemy oboje i wpatrujemy się w niego.<br>Roullot wygląda jak aktor, który ma wejść na scenę. Poprawia maskę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego