Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
zipnie bydło.

Tak sobie Szmaciak mściwie roi.
Na korytarzu zaś już stoi
podwładnych tłum, aby bez zwłoki
stosowne zaraz podjąć kroki,
gdy tylko wódz rozkazy wyda.
Są to: milicji szef - Maczuga,
pan prokurator - Jan Szaruga
i bardzo tłusta biała gnida,
prezes powiatowego sądu.

EPILOG

w formie kupletów, śpiewanych
przez chór rozentuzjazmowanych czytelników


Wszystko się jednak dobrze kończy,
chociaż się mogło skończyć źle!
Choć straszne rzeczy się zdarzyły,
lecz się zdarzyły tylko w śnie!

Wszystko się jednak dobrze kończy,
bowiem się nie zdarzyło nic!
A to straszliwe zagrożenie
to tylko humbug był i pic!

Wszystko się jednak dobrze kończy,
bo choć tragiczny
zipnie bydło.<br><br>Tak sobie Szmaciak mściwie roi.<br>Na korytarzu zaś już stoi<br>podwładnych tłum, aby bez zwłoki<br>stosowne zaraz podjąć kroki,<br>gdy tylko wódz rozkazy wyda.<br>Są to: milicji szef - Maczuga,<br>pan prokurator - Jan Szaruga<br>i bardzo tłusta biała gnida,<br>prezes powiatowego sądu.<br><br> EPILOG<br><br>w formie kupletów, śpiewanych<br>przez chór rozentuzjazmowanych czytelników<br><br><br>Wszystko się jednak dobrze kończy,<br>chociaż się mogło skończyć źle!<br>Choć straszne rzeczy się zdarzyły,<br>lecz się zdarzyły tylko w śnie!<br><br>Wszystko się jednak dobrze kończy,<br>bowiem się nie zdarzyło nic!<br>A to straszliwe zagrożenie<br>to tylko humbug był i pic!<br><br>Wszystko się jednak dobrze kończy,<br>bo choć tragiczny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego