przymusowo przesiedlonych, często z łapanek, wywiezionych na roboty do Niemiec. DP nie podlegali przymusowej repatriacji, a w każdym razie władze alianckie nie zgadzały się na stosowanie wobec nich siły, misje radzieckie mogły albo starać się zwabić tych ludzi, przekonać ich, albo same stosować przemoc, ale raczej po cichu i bez rozgłosu. Niektórym jeńcom udało się w ten sposób ukryć. Otóż właśnie dla wytropienia i wymordowania tych ludzi, a nie do walki z Jamesem Bondem, jak może przypuszczają teraz miłośnicy filmów sensacyjnych, powołano specjalny departament NKWD, później KGB, o wymownej nazwie smert'(smersz). Potężna organizacja, dysponująca priorytetem, w tym również finansowym, polowała