Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
chwili, z pewnością pomyślałby, że brałem udział w straszliwej zbrodni.
- Tak jest - Zenobia przytaknęła moim myślom. - Wygląda pan jak kurczak, który uciekł spod noża kucharki. Zaczynam rozumieć dziwną decyzję Fryderyka. Po prostu rzuca się w oczy, że pan należy do jakiejś okropnej szajki. Razem z panem Kuryłłą.
- O, za pozwoleniem - rozgniewał się Kuryłło. - Czy pani chce zasiąść na ławie oskarżonych pod zarzutem zniesławienia? - Pani Zenobio - odezwałem się uprzejmie - przyznaję się
do wszystkiego. Jestem przygwożdżony pani zdumiewającą przenikliwością. Przyznaję się do wielu przestępstw. Polegają one na tym, że zaciąłem się brzytwą, wsiadłem w pidżamie do własnego wehikułu, pozwoliłem w swoim samochodzie ukryć się
chwili, z pewnością pomyślałby, że brałem udział w straszliwej zbrodni.<br>- Tak jest - Zenobia przytaknęła moim myślom. - Wygląda pan jak kurczak, który uciekł spod noża kucharki. Zaczynam rozumieć dziwną decyzję Fryderyka. Po prostu rzuca się w oczy, że pan należy do jakiejś okropnej szajki. Razem z panem Kuryłłą.<br>- O, za pozwoleniem - rozgniewał się Kuryłło. - Czy pani chce zasiąść na ławie oskarżonych pod zarzutem zniesławienia? - Pani Zenobio - odezwałem się uprzejmie - przyznaję się<br>do wszystkiego. Jestem przygwożdżony pani zdumiewającą przenikliwością. Przyznaję się do wielu przestępstw. Polegają one na tym, że zaciąłem się brzytwą, wsiadłem w pidżamie do własnego wehikułu, pozwoliłem w swoim samochodzie ukryć się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego