wiedzą, a gdy mówiliśmy, że z górą dwa lata spędziliśmy w Persji, dopytywali o Perthshire, bo w angielskiej wymowie i nazwa państwa szacha, i hrabstwa w Szkocji brzmiała niemal identycznie, o czym oni nie mieli zielonego pojęcia...<br>i nasi partnerzy gniewali się na nas, gdy popełnialiśmy błędy w licytacji czy rozgrywce, powtarzali, że jeszcze wiele musimy się uczyć, choć nam się wydawało, że - dzięki panu profesorowi Hadale - jesteśmy wytrawnymi brydżystami, tak że w końcu - obrażeni - rzucaliśmy kartami o stół i odchodziliśmy, a oni śmiali się z nas, kryła się w tym jednak nie złość, ale wyrozumiałość: jesteśmy jeszcze bardzo młodzi, mamy