Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
jej białe pantofelki, ledwie
z dwóch pasków zrobione i złączone na krzyż, na jej pomalowane na
czerwono paznokcie. I wyobraziłem sobie, że to korale, po pięć u każdej
stopy, od największego do maciupeńkiego. I coś mnie kusiło, żeby
powiedzieć, o, korale. Zbiorę je pani. I podać jej takie jeszcze
ciepłe, rozkwitłe, jakby nabrzmiałe krwią. Proszę. I usłyszeć z jej
ust, och, jaki ty grzeczny jesteś, Piotrusu. Dziękuję ci. No, co,
przyjdziesz?
A w niedługi czas przyśniła mi się. Choć nie byłem całkiem pewny, czy
to ona. Niby ona, lecz włosy miała aż do ziemi i tymi włosami zakrywała
się szczelnie, że
jej białe pantofelki, ledwie<br>z dwóch pasków zrobione i złączone na krzyż, na jej pomalowane na<br>czerwono paznokcie. I wyobraziłem sobie, że to korale, po pięć u każdej<br>stopy, od największego do maciupeńkiego. I coś mnie kusiło, żeby<br>powiedzieć, o, korale. Zbiorę je pani. I podać jej takie jeszcze<br>ciepłe, rozkwitłe, jakby nabrzmiałe krwią. Proszę. I usłyszeć z jej<br>ust, och, jaki ty grzeczny jesteś, Piotrusu. Dziękuję ci. No, co,<br>przyjdziesz?<br> A w niedługi czas przyśniła mi się. Choć nie byłem całkiem pewny, czy<br>to ona. Niby ona, lecz włosy miała aż do ziemi i tymi włosami zakrywała<br>się szczelnie, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego