Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Wiersze
Rok wydania: 1995
Lata powstania: 1958-1975
lasy, może
Szczerby gór wyraziste, parujące morze?
Inny w spalin zaduchu waży: wziąć rodzinę, zawieźć
W plastry pasiek buczących, między gruszki, na wieś?

Kipią źródła rodzinne - islandzkie gejzery,
Starsi w niebo się skrzydląc, młodsi - w termitiery.
Tutaj grzyby po borach, ciężka od ros łąka,
Tam, co życie przydarzy. Lecz miła rozłąka
Lilak mrowiem zdumiewa, przecie nie ma kiści,
Tyle dymu w swym czubie, co ród nienawiści.

A po kioskach już giną smaczne papeterie,
Na urlopy - sążniste. Tiulowe na ferie.
Czy już znają swą przyszłość: powiędłych w eksilu,
Bo epistolografów mamy tych "ex'' ilu?
Tak się w śmierć wybieramy - co śmiertelny powie
lasy, może<br>Szczerby gór wyraziste, parujące morze?<br>Inny w spalin zaduchu waży: wziąć rodzinę, zawieźć<br>W plastry pasiek buczących, między gruszki, na wieś?<br><br>Kipią źródła rodzinne - islandzkie gejzery,<br>Starsi w niebo się &lt;orig&gt;skrzydląc&lt;/&gt;, młodsi - w termitiery.<br>Tutaj grzyby po borach, ciężka od ros łąka,<br>Tam, co życie przydarzy. Lecz miła rozłąka<br>Lilak mrowiem zdumiewa, przecie nie ma kiści,<br>Tyle dymu w swym czubie, co ród nienawiści.<br><br>A po kioskach już giną smaczne papeterie,<br>Na urlopy - sążniste. Tiulowe na ferie.<br>Czy już znają swą przyszłość: powiędłych w eksilu,<br>Bo epistolografów mamy tych "ex'' ilu?<br>Tak się w śmierć wybieramy - co śmiertelny powie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego