Poganiane przez niezadowoloną z życia Alicję, w nerwowym pośpiechu przygotowywałyśmy się do gościnnych występów.<br>Okazało się, że nerwowy pośpiech był zupełnie niepotrzebny. Śniadanie dawno stało na pięknie udekorowanym stole, a ciocia ciągle spała. Alicja, chcąc się godnie zaprezentować i zatrzeć niedopatrzenie w sprawie hotelu, nie pozwoliła nic ruszać, wszyscy zatem rozleźli się po domu i ogrodzie, żeby nie patrzeć na niedostępne na razie, ale za to nad wyraz pociągające artykuły spożywcze. Paweł z Agnieszką pętali się po tarasie, Agnieszka opierała się wdzięcznie na jego ramieniu, a Zosia ukryła się w swoim pokoju, żeby nie patrzeć także i na nich.<br>Obie z