razem na górze) i poszedłem zawołać<br><br><br><br><br><page nr=92><br>ciotkę. Wbiegłem po schodach i zapukałem do zielonych drzwi.<br> - Proszę - usłyszałem głos Wielkiej Szczęki. Poruszyłem klamką i<br>omal nie spadłem ze schodków - bury kot, ulubieniec ciotki, wyskoczył<br>przez szparę. Przemknął pod nogami.<br> Przy stole, oświetlonym naftową lampą, siedziała ciotka z<br>Promienistym. Przed nimi leżała rozłożona<br>książka.<br> - Mama prosi na kolację, ciociu - powiedziałem.<br> - Zapomniałeś o "dzień dobry" - upomniała ciotka. Chyani Janeczki.<br> Obok leżały porozrzucane ubrania: lilioworóżowa sukienka, czerwony<br>sweter, biała koszula, spodnie, półbuty. Zdawało mi się, że widziałem<br>czapkę odwróconą<br><br>((...))<br><br><page nr=166><br>najgorszy odcinek został za nami. Szum oddalał się stopniowo, aż ucichł<br>zupełnie. Ojciec położył nogi w