ale ponieważ go nie było, to go zaprosiłam na górę. Mówię, niech pan poczeka, za piętnaście minut będzie, zrobię panu kawę. On nie, dziękuję, ależ jakbym śmiał tutaj pani głowę zawracać. A miałam oczywiście cel jeden oprócz tego. I mu powiedziałam, że ja w tym celu. On skończył ze mną rozmawiać, tak z godzinkę gdzieś siedział, po czym przypomniał sobie, że ma dług u Zbyszkowi nie oddany, to niedojrz#, że mi oddał w moje ręce, to jeszcze oddał z nawiązką sporą. <vocal desc="laugh"> Taką miałam śmieszną sytuację. I też tak właśnie jakoś chętnie sobie porozmawiał, jak się dowiedział, że <gap> </> <br><who2> Ja uważam, że ludzie