się co do joty. Wiedziałam, że będę spała do drugiej po południu i spałam, byłam pewna, że przygotowane z góry podziękowania na nic mi się nie zdadzą i rzeczywiście zareagowałam w sposób spontaniczny.<br>- Te łzy na scenie były prawdziwe?<br>- Najprawdziwsze! A potem udzieliłam wszystkich wywiadów, o które mnie poproszono, przeprowadziłam rozmowy, jakie powinnam, posiedziałam na tarasie kawiarni uśmiechając się do tych, którzy uśmiechali się do mnie i poszłam spać. Rano mieli przyjść fotoreporterzy. Pojawiłam się punktualnie w zarezerwowanym na spotkanie apartamencie, fotoreporterzy zaczęli się schodzić dopiero po chwili. Zamawiali kawę, herbatę, coca colę, palili, śmiali się, gadali a ja siedziałam grzecznie