Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
Poboż się.
- Jak Boga kocham. Mnie już nawet nadojadło.
- Ech, tobie dobrze - westchnął Salisz. - Żyjesz jak jaki pan.
- Zamienisz mnie po obiedzie?
- Jej Bohu, ty znowu?
- Muszę wyskoczyć na godzinkę.
- A ja cały dzień sam i sam.
- Mam zbiórkę wojskową, rozumiesz?
- Ale mnie życie już obrzydło. Jej Bohu.
- Jaka ci różnica, i tak musisz swoje paść.
- To nie to samo.
- Widzisz, jak wyglądam?
- No?
- Biłem się z wszystkimi Góralami.
- Ciebie koncy...
- Chcieli mnie obsikać.
Salisz wydał zdumiony okrzyk ni to grozy, ni to zdumienia.
- Jednego to chyba zabiłem.
- Och...
- Zamienisz mnie pod wieczór?
- Ty znowu swoje, jej Bohu - rzekł żałośnie Salisz
Poboż się.<br>- Jak Boga kocham. Mnie już nawet nadojadło.<br>- Ech, tobie dobrze - westchnął Salisz. - Żyjesz jak jaki pan.<br>- Zamienisz mnie po obiedzie?<br>- Jej Bohu, ty znowu?<br>- Muszę wyskoczyć na godzinkę.<br>- A ja cały dzień sam i sam.<br>- Mam zbiórkę wojskową, rozumiesz?<br>- Ale mnie życie już obrzydło. Jej Bohu.<br>- Jaka ci różnica, i tak musisz swoje paść.<br>- To nie to samo.<br>- Widzisz, jak wyglądam?<br>- No?<br>- Biłem się z wszystkimi Góralami.<br>- Ciebie koncy...<br>- Chcieli mnie obsikać.<br>Salisz wydał zdumiony okrzyk ni to grozy, ni to zdumienia.<br>- Jednego to chyba zabiłem.<br>- Och...<br>- Zamienisz mnie pod wieczór?<br>- Ty znowu swoje, jej Bohu - rzekł żałośnie Salisz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego