Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
mną buty z cholewami. Co ty tu robisz sama w lesie? Szukam mojej matki. Żydówka...? Chodź ze mną. Poprowadził mnie w głąb lasu. Płonęło tam ognisko, stały wozy, namioty, pasły się konie. Dali mi miskę gorących kartofli i kawałek pieczonego zająca. Nigdy nie jadłam czegoś tak dobrego. Ja bałam się rozpalać ogień, a oni gotowali, niczego się nie bali. Czy mogę z wami zostać? - spytałam. A masz broń? - spytał mężczyzna, który mnie przyprowadził. Nie, ale mam to... Podałam mu ostatnią złotą monetę. Wziął, ale rozłożył ręce. U nas, widzisz, takie prawo, że nie bierzemy nikogo bez broni... Ale pozwolili mi zostać
mną buty z cholewami. Co ty tu robisz sama w lesie? Szukam mojej matki. Żydówka...? Chodź ze mną. Poprowadził mnie w głąb lasu. Płonęło tam ognisko, stały wozy, namioty, pasły się konie. Dali mi miskę gorących kartofli i kawałek pieczonego zająca. Nigdy nie jadłam czegoś tak dobrego. Ja bałam się rozpalać ogień, a oni gotowali, niczego się nie bali. Czy mogę z wami zostać? - spytałam. A masz broń? - spytał mężczyzna, który mnie przyprowadził. Nie, ale mam to... Podałam mu ostatnią złotą monetę. Wziął, ale rozłożył ręce. U nas, widzisz, takie prawo, że nie bierzemy nikogo bez broni... Ale pozwolili mi zostać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego