u narodowców, czyli nie chodziło o użycie religii w celach narodowych. Klasowych owszem, jako ostoję ładu, nie bez pewnej przyprawy wolteriańskiej.<br> Próbuję sobie wyobrazić siebie w roli młodego konserwatysty. Inaczej by się moje życie potoczyło. Choć, trzeba przyznać, w literackich kołach nie było wtedy dla kogoś takiego miejsca i musiałbym rozporządzać ogromną erudycją oraz darem polemicznym, żeby swego stanowiska bronić. Co prawda Ksawery Pruszyński (żonaty z siostrą Janka Meysztowicza) występował jako konserwatysta. On jednak intelektuelem na pewno nie był.<br> Widocznie tak już być musiało, że miałem pić tę zupę moich błędów, obsesji, wariactw i gniewów, ale za to widząc rzeczy, których