Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
było prawdziwą rewelacją.
Otóż Genowefa R., pojawiła się ostatnio w T. dwukrotnie. Pierwszy raz dwa lata temu, w pełni lata. Przepytywała ludzi, którzy znali i pamiętali jej rodziców o dom, w którym kiedyś mieszkali. Miała ze sobą fotografie ojca i matki i chciała się dowiedzieć od mieszkańców wsi, czy ich rozpoznają. Otóż ze Stanisławem R. nie było problemu, każdy poznawał go od razu, ale inaczej było ze zdjęciem Łucji. Nikt we wsi nie rozpoznawał w niej matki pani Genowefy, nikt - dosłownie nikt.
Aspirant G. dobrze pamiętał tamte odwiedziny Genowefy R., ponieważ miał z nią trochę kłopotów. Otóż przyszła do komisariatu i
było prawdziwą rewelacją.<br>Otóż Genowefa R., pojawiła się ostatnio w T. dwukrotnie. Pierwszy raz dwa lata temu, w pełni lata. Przepytywała ludzi, którzy znali i pamiętali jej rodziców o dom, w którym kiedyś mieszkali. Miała ze sobą fotografie ojca i matki i chciała się dowiedzieć od mieszkańców wsi, czy ich rozpoznają. Otóż ze Stanisławem R. nie było problemu, każdy poznawał go od razu, ale inaczej było ze zdjęciem Łucji. Nikt we wsi nie rozpoznawał w niej matki pani Genowefy, nikt - dosłownie nikt.<br>Aspirant G. dobrze pamiętał tamte odwiedziny Genowefy R., ponieważ miał z nią trochę kłopotów. Otóż przyszła do komisariatu i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego