Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
Wbiegł schodami piętro wyżej, bez pukania wpadł do pokoju.
- Mieciu - bez żadnych wstępów złapał Otyńskiego za ramię - potrzebuję natychmiast kilka proporczyków. Wiesz, przyjechał obserwator z Moto Sport Journal - uderzył w słaby punkt widząc niechętną minę szefa biura prasowego - z fotoreporterem i żoną. Trzeba im dać upominek, to będzie elegancko. '

Otyński rozpromienił się. - To niech przyjdą do biura - mówił gorączkowo - ja zaraz... kawę i koniaczek. Niestety, nie mam materiałów po francusku, ale ty im to jakoś przetłumaczysz.
- Jasne, że przetłumaczę. Oni przyjdą później. Widzisz, są zmęczeni podróżą. Muszą odpocząć, a chciałbym im dać proporczyki od razu, no wiesz, to będzie miło.
- Oczywiście
Wbiegł schodami piętro wyżej, bez pukania wpadł do pokoju.<br>- Mieciu - bez żadnych wstępów złapał Otyńskiego za ramię - potrzebuję natychmiast kilka proporczyków. Wiesz, przyjechał obserwator z Moto Sport Journal - uderzył w słaby punkt widząc niechętną minę szefa biura prasowego - z fotoreporterem i żoną. Trzeba im dać upominek, to będzie elegancko. '<br>&lt;page nr=72&gt;<br>Otyński rozpromienił się. - To niech przyjdą do biura - mówił gorączkowo - ja zaraz... kawę i koniaczek. Niestety, nie mam materiałów po francusku, ale ty im to jakoś przetłumaczysz.<br>- Jasne, że przetłumaczę. Oni przyjdą później. Widzisz, są zmęczeni podróżą. Muszą odpocząć, a chciałbym im dać proporczyki od razu, no wiesz, to będzie miło.<br>- Oczywiście
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego