Typ tekstu: Książka
Autor: Dymna Anna, Baniewicz Elżbieta
Tytuł: Ona to ja
Rok: 1997
szlafrok. Biegła do domu coraz szybciej, zdążyła tylko zawołać czekającą na Plantach kotkę i obie popędziły do domu, jakby coś przeczuwając.
Na dole klatki schodowej słychać już było krzyki, coraz wyraźniejsze wraz z pokonywaniem kolejnego piętra. Dymny zdjął palący się szlafrok, biegał po mieszkaniu goły, próbując wodą z czajnika ugasić rozprzestrzeniający się błyskawicznie pożar. W coraz gęściejszych kłębach dymu, zszokowany, nie potrafił znaleźć klucza i otworzyć wejściowych drzwi. Dopiero żona go otworzyła, owinęła w swój krótki płaszczyk i sprowadziła do sąsiadów.
Sama wezwała straż pożarną. Mieści się w sąsiednim budynku, ale przyjazd trwał wieczność. Patrzyła na płonące dywany, książki, sprzęty, jak
szlafrok. Biegła do domu coraz szybciej, zdążyła tylko zawołać czekającą na Plantach kotkę i obie popędziły do domu, jakby coś przeczuwając.<br> Na dole klatki schodowej słychać już było krzyki, coraz wyraźniejsze wraz z pokonywaniem kolejnego piętra. Dymny zdjął palący się szlafrok, biegał po mieszkaniu goły, próbując wodą z czajnika ugasić rozprzestrzeniający się błyskawicznie pożar. W coraz gęściejszych kłębach dymu, zszokowany, nie potrafił znaleźć klucza i otworzyć wejściowych drzwi. Dopiero żona go otworzyła, owinęła w swój krótki płaszczyk i sprowadziła do sąsiadów. <br> Sama wezwała straż pożarną. Mieści się w sąsiednim budynku, ale przyjazd trwał wieczność. Patrzyła na płonące dywany, książki, sprzęty, jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego